Publiczna debata „Telewizja cyfrowa – atuty i pułapki konwersji”, która odbyła się 8 maja br. w Centrum Prasowy „Foksal” w Warszawie, zgromadziła ok. 100 osób żywo zainteresowanych zawartym w tytule tematem.
Debata odbyła się ramach obchodów Światowego Dnia Społeczeństwa Informacyjnego 2012.
==============
=============
Prowadzący debatę wiceprezes PTI Marek Hołyński rozpoczął spotkanie spostrzeżeniem, że proces zmiany platformy nadawczej z analogowej na cyfrową jest obarczony pewnym paradoksem – ci, którym naziemna telewizja cyfrowa nie jest potrzebna, gdyż korzystają z dostawców kablowych bądź satelitarnych, są z reguły nieźle poinformowani o nadciągającej rewolucji. Natomiast odbiorcy telewizji naziemnej, którzy powinni być żywotnie zainteresowani ta zmianą, z reguły mają o niej niewielkie pojęcie.
Socjologiczne tło dla dalszej dyskusji narzuciła Monika Mizielińska-Chmielewska, przedstawiając częściowe wyniki swych własnych badań nad społecznym zasięgiem telewizji interaktywnej. Badania przeprowadzone w lutym br. wykazały m.in., że:
Marcin Dąbrowski z Ośrodka TVP Technologie poinformował zebranych, że TVP przeprowadziła podobne badania na podstawie danych o strukturze sprzedaży telewizorów dochodząc do niemal identycznych wniosków. Stwierdził m.in., że jest trochę kłopotu ze standaryzacją emisji cyfrowej, ponieważ żaden standard nie zdobył dominującej pozycji. TVP przyjęła standard niemiecki – rozwiązanie hybrydowe pozwalające integrować treści liniowe z interaktywnymi, umożliwiając budowę aplikacji łączących przekaz z dodatkowymi usługami realizowanymi środkami informatycznymi.
Prezes Emitela Przemysław Kurczewski zauważył, że naziemna telewizja cyfrowa stwarza nowe możliwości dla wszystkich operatorów, ponieważ sygnał DVB-T można transmitować różnymi kanałami, łącząc go przy okazji z wieloma rodzajami usług inteligentnych.
Prezes ATM Software Paweł Pisarczyk nieco zbulwersował zebranych stwierdzając, że wprowadzana w przyszłym roku telewizja naziemna to krok w gruncie rzeczy mało istotny, ponieważ prawdziwa, w pełni interaktywna telewizja nowej generacji to tylko telewizja internetowa. Tylko technologie internetowe pozwalają bowiem na pełną indywidualizację odbioru i tylko ona niesie rewolucję modelu konsumpcji treści multimedialnych.
W reakcji na tę tezę Marek Hołyński zauważył, że to dobry temat do dyskusji: czy technologia DVB-T jest w ogóle potrzebna skoro Internet wszedł już pod strzechy?
Min. Igor Ostrowski z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji stwierdził, pytanie to prowadzi w stronę wizji typu „końca czegoś”. Już tak było wielokrotnie – telewizja miała przynieść koniec kina, internet miał zabić prasę, transmisja kablowa miała usunąć przekaz naziemny. Nic takiego się nie stało i tak zapewne będzie tym razem – techniki rozsiewcze ciągle są niezbędne. Dlatego MAiC wspiera proces konwersji telewizji z analogowej na cyfrową – stojąc na gruncie neutralności technologicznej i nie zapominając o ochronie praw autorskich i danych osobowych oraz dbając o rozwój e-usług i całej domeny publicznej. Ministerstwo przygotowuje wielką kampanię promocyjną na rzecz tych właśnie celów, prowadzi też niezależne badania poziomu społecznej akceptacji dla wprowadzanych zmian.
W dyskusji zwrócono uwagę m.in. na konieczność pilnego opracowania przez MAiC takich zasad nabywania konwerterów niezbędnych do odbioru telewizji cyfrowej po zaprzestaniu nadawania w systemie analogowym, aby najuboższa część społeczeństwa, którą nie będzie stać na zakup konwertera, nie została przez to wykluczona cyfrowo. Na pytanie Marka Hołyńskiego o ewentualne plany dotyczące dofinansowania dekoderów cyfrowych min. Ostrowski odpowiedział, że problem ten jest badany, a decyzje zostaną podjęte w przyszłym roku – gdy masowy zakup dekoderów nabierze aktualności.
W części dyskusyjnej Tomasz Kulisiewicz w reakcji na tezę o nieodległej już dominacji przekazu internetowego przytoczył dane zebrane przez firmę Audytel wskazujące, że telewizja internetowa napotyka wyraźne ograniczenia popytowe – popyt na dostęp szerokopasmowy nie rośnie w tempie pozwalającym myśleć o masowym przejściu na tę platformę. Paweł Pisarczyk stwierdził jednak, że w perspektywie 10, najdalej 20 lat dominacja platformy internetowej i tak jest nieunikniona, na co przedstawiciel Emitela zwrócił uwagę, że koszty budowy i utrzymania sieci internetowej są ogromne, zaś przyzwyczajenie użytkowników internetu do pobierania treści za darmo jest bardzo trudne do przełamania.
Z sali padło też pytanie o protokół DVB-T2 – rozwiązanie nowsze, wprowadzane przez niektóre kraje już teraz. Jednak eksperci się zgodzili że na to jest za wcześnie, bo nawet najnowocześniejsze odbiorniki pozostające dziś w dyspozycji polskiego konsumenta nie są do tej technologii przystosowane.
Inny głos z sali przywołał temat słabej ochrony polskiego konsumenta przed produktami niespełniającymi norm. Najbardziej dotkliwym może się okazać fakt, że niektóre modele telewizorów „HD Ready” stosują protokół kompresji MPEG-2 podczas gdy transmisja będzie wykorzystywała protokół MPEG-4. Wojciech Hałka poinformował, że Instytut Łączności oferuje badanie zgodności i nadaje certyfikaty zgodności produktów ze standardami, ale handel i producenci nie wykazują większego zainteresowania, m.in. dlatego, że obecnie obowiązujące prawo ich do tego nie obliguje. Jednak Tomasz Berezowski z TVN zapewnił, że ponad 99 proc. obecnych dziś na rynku telewizorów spełnia obowiązujące normy, zaś problem leży gdzie indziej: poszczególne modele telewizorów są różnie konfigurowane przez producenta, zaś odpowiednia rekonfiguracja jest zbyt trudna dla przeciętnego odbiorcy.
W dyskusji silnie akcentowano również bezwzględną potrzebę intensywnej akcji informacyjnej o nadchodzących zmianach związanych z konwersją. Ich brak może bowiem zaowocować szeroką falą społecznego niezadowolenia.
===========
Kolejne imprezy obchodów Światowego Dnia Społeczeństwa Informacyjnego 2012:
Szczegółowe informacje na stronie