ŚDSI’2011: Debata u Prezydenta RP - społeczeństwo informacyjne i społeczeństwo obywatelskie

Zderzenie idei społeczeństwa informacyjnego z ideą społeczeństwa obywatelskiego jest niezwykle interesujący i twórczy – powiedział Borys Stokalski otwierając debatę. - Obie idee znane są już od dawna ale ich zestawienie jest czymś nowym. A nie ma wątpliwości że jest to jedno z czołowych zagadnień oraz wyzwań współczesnego świata.

W części I moderator spotkania postawił przed panelistami pytanie o relacje między światem idei a infostrukturą.

Szef redakcji Kontakt24.pl Andrzej Bruszkiewicz zwrócił uwagę, że wydajna i interaktywna infrastruktura informacyjna niesłychanie zagęściła relacje międzyludzkie. Wg niego jest to zjawisko pozytywne.

Doradca polityczny Eryk Mistewicz postawił tezę, że postępuje zjawisko zaniku „pośredników informacji” – dziennikarzy, publicystów i komentatorów, którzy w tradycyjnych mediach „objaśniali świat”, w istocie decydując, co jest dobre a co złe i co który polityk naprawdę powiedział. Nie gazeta papierowa lecz portal, blog, wpis na twitterze staja się głównymi dostarczycielami informacji – taki jest świat informacji 2.0 – szybszy, obfitszy, niezależny i bardziej obywatelski. W tym świecie polityka się konfrontuje się bezpośrednio z opinią publiczną a nie poprzez swoich heroldów usadowionych w tradycyjnych mediach.

Z tą wizją nie zgodził się Krzysztof Król twierdząc, że gazety, radio i telewizja dostarczają cos wręcz przeciwnego. W TV widzi się już zupełnie nie widzi się ekspertów a niemal wyłącznie dziennikarzy. Platformy komunikacji bezpośredniej jak twister czy facebook są pełne banałów i bredni. By mieć z nich korzyść, niezbędni są ludzi którzy ten informacyjny śmietnik filtrują i systematyzują.

Włodzimierz Marciński (DSI MSWiA): A jednak Internet jest dobrym narzędziem konsultacji społecznych. Unia Europejska wykorzystuje ten kanał kontaktu z obywatelem w szerokim zakresie i z dobrym skutkiem.

W II części debaty moderator postawił o zaangażowanie obywatelskie w świecie totalnej informacji.

Włodzimierz Marciński stwierdził, że istnieje potrzeba poszerzania zakresu informacji publicznej zarówno pod względem dostępności jak i ponownego użytku. Polski idzie w tym kierunku pomimo licznych głosów przestrzegających przed informacyjna „anarchią”.

Katarzyna Szymielewicz (Fundacja Panoptykon): informacja może wzmocnić obywatela wobec państwa ale może też służyć jego zniewoleniu. To w głównej mierze zależy od regulacji prawnych. Obecny premier wydaje się mieć pro obywatelskie widzenie tych spraw.

Alek Tarkowski (ICM UW, Creative Commons Polska): Zasadę re-use (ponowne użycie informacji publicznej) wprowadzamy później niż inni. Ale może nawet dobrze stało bo teraz mamy dobre wzorce i głębsze przemyślenia. W założeniach ustawy re-use pojawiła się ciekawa koncepcja „repozytorium”. Rząd jako otwarta dla obywateli platforma, w której w pełnym świetle rodzą się nowe, lepsze (?) rozwiązania prawne. Taka koncepcja jest absolutnie warta wypróbowania, choćby w formie eksperymentu na początek. Już wiadomo, że ten model bardzo dobrze działa w skali lokalnej, bo są na świecie pilotowe próby przekazania władzy gminnej, a przynajmniej jej części ludziom głosującym przez internet. Nawrót demokracji bezpośredniej? Do pewnego stopnia tak – nowoczesna infostruktura to umożliwia.

Katarzyna Szymielewicz: Regulowanie sieci jest, w kontekście relacji państwo-obywatel, problemem słabo poznanym. Wymaga on intensywnych badań bo sprawa ta ma również ciemne strony.
Alek Tarkowski: Problem ten ma wymiar nie tylko zewnętrzny ale i wewnętrzny. Administracja sporo traci na ograniczaniu obywatelom dostępu do informacji o własnych pracach choć o tym nie wie i nie chce wiedzieć. Badania wykazują, że tak naprawdę informacja raz wpuszczona w sieć jest już nie do ukrycia więc ukrywanie nawet nie ma sensu.

Krzysztof Król: Obecna elita polityczna jest w swej podstawowej masie ta sama od 20 lat i nie jest intelektualnie przygotowana do stawiania czoła problemom jakie niesie świat 2.0.

Włodzimierz Marciński: Narzędzia dialogu są i jest nawet pewna chęć dialogu, natomiast brakuje mechanizmów przekuwania rezultatów tego dialogu w decyzje i działania. Struktura administracji i jej pragmatyka temu nie sprzyja.

Andrzej Bruszkiewicz: Rząd jak facebook, jak wikipedia... – a może jak wikileaks?! Już dziś jest znacznie lepiej pod względem jawności życia publicznego ale przy dochodzeniu do pełnej informacji w jednostkach administracji zawsze w końcu dochodzi się do ściany.

I jest jeszcze druga strona tego samego problemu – prywatność. Mark Zuckerberg wprost twierdzi, że już jej nie ma.

Obecny na sali prof. Józef Oleński stwierdził, że wbrew omawianym do tej pory ruchom „do przodu” jest w naszym kraju wiele przykładów ruchów wstecznych, cofających rozwój nieraz o dziesiątki. Jako przykłady podał nowe dowody osobiste i losy niektórych rejestrów państwowych.

Debata: "Społeczeństwo obywatelskie i społeczeństwo informacyjne – konfrontacja idei" odbyła się 18 maja br. w Sali Kinowej Pałacu Prezydenckiego. pod Honorowym patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego. Uczestniczyło ok. 60 osób, debatę prowadził Borys Stokalski.