„Gazeta Wyborcza” z 13.01.2011 r. opublikowała artykuł pt. „Darmowy internet, ale z cenzurą?”, w którym red. Przemysław Poznański i red. Tomasz Grynkiewicz komentują decyzję Prezesa UKE dla Gminy Miasto Przasnysz wyrażającą zgodę na świadczenie za pomocą publicznie dostępnych punktów hotspotów dostępu do Internetu bez pobierania opłat. Decyzja ta zawiera kontrowersyjny zapis o blokadzie "treści erotycznych i nielegalnych".
W artykule tym autorzy szeroko cytują wypowiedzi wiceprezesa PTI Wiesława Paluszyńskiego, m.in.:
„- Rozumiemy, że Urząd Komunikacji Elektronicznej musi pilnować, aby darmowy internet nie stał się konkurencją dla komercyjnych dostawców usługi, ale zapisy w decyzji dla Przasnysza budzą nasz niepokój - mówi „Gazecie“ Wiesław Paluszyński, ekspert Polskiego Towarzystwa Informatycznego.”
„- Nie jestem zwolennikiem popularyzacji stron erotycznych w sieciach, budowanych za publiczne pieniądze - zastrzega Paluszyński. - Ale takie postawienie sprawy pachnie cenzurą - dodaje. Jego zdaniem UKE nie powinien odgórnie decydować, jakie strony maja być zablokowane. Dlaczego? - Bo może to stworzyć niebezpieczny proceder, w którym każda gmina zatrudni cenzora, który określać będzie, co wolno, a czego nie wolno w internecie oglądać - dodaje Paluszyński. Zdaniem PTI Polska powinna postępować tak, jak chce tego Unia Europejska - zamiast blokować konkretne strony, określać tematykę, która będzie dostępna w ramach darmowej usługi dostępu do sieci: np. strony administracji, strony o tematyce kulturalnej.”
Pełny tekst artykułu w wydaniu papierowym na str. 24 oraz w internecie.